sobota, 5 listopada 2016

16. "Policja będzie cię szukać"

Odebrałam, to była moja mama, powiedziała, że mam natychmiast wracać do domu i tyle. Zadzwoniłam do cioci, a ona kazała mi nie odbierać i się nie przejmować. Tak też zrobiłam, napisałam tylko sms do mamy, że wszystko jest ok i ma się nie martwić, ale tego co zrobiła potem się nie spodziewałam. Zaczęła do mnie wydzwaniać, ona i jej "partner" i wypisywać mi smsy, że jeśli nie wrócę do domu to narobi mi wstydu i zadzwoni na policję. Tak dosłownie to napisała, to nie moja interpretacja jej słów. Napisała "Jeśli nie wrócisz do domu i nie odbierzesz zadzwonię na policję i narobię ci wstydu, że policja będzie cię szukać". Nigdy bym się tego nie spodziewała. Spanikowałam. Znów zadzwoniłam do cioci powiedziała mi, że nie powinnam się poddawać, że Dawid jest pod jej ochroną a ona wszystko mamie wygarnie gdy ta wróci. Dodała też, że nie będzie mnie do niczego zmuszać i to moja decyzja. wystraszona postanowiłam załagodzić sytuacje. Zadzwoniłam do mamy, to nie była rozmowa, to była kłótnia. ona zaczęła mnie straszyć policją, a ja w płaczu prosiłam ją by tego nie robiła i tłumaczyłam jej, że to co robi nie jest dobre. Nie słuchała, w pewnym momencie powiedziała, że jak chce "tyle" wolności to mam trzymać się z tatą. Nie myślałam długo i powiedziałam, że w każdej chwili mogę zostawić Dawida u cioci pod jej dobrą opieką i iść do taty, zaczęła płakać i mówić, że jeśli naprawdę tego chcę to mam to zrobić. Uspokoiłam się trochę i rozmowa skończyła się na tym, że powiedziałam jej, że nigdzie nie idę jestem u znajomych, rozłączyłam się i zadzwoniłam do taty i poinformowałam go o całym zdarzeniu. Tata mnie wysłuchał choć nie chciał nic mówić by mnie nie nastawiać. Na drugi dzień o umówionej 10 byłam już u cioci. Mama napisała mi rano sms, że mam być w domu gdy wróci czyli około 13 jak twierdziła. Więc wróciłam do domu. gdy przyszła, wyrwała mi z ręki telefon bez słowa i poszła do łazienki. Wiedziałam co robi. czytała smsy moje i cioci. Wyszła z łazienki już bez telefonu nie oddała mi go, zaczęła mi wypominać, że dzieci tak nie robią, nie nagadują nikomu na swoich rodziców. Nie pozwoliła mi nawet odpisać na sms taty który zapytał jak się z bratem mamy. Zabrała mi telefon i zabroniła wychodzić na dwór.

3 komentarze:

  1. Bardzo się przyjęłam tym co piszesz, czy to są twoje wspomnienia, czy to sie dzieje teraz. Mam nadzieję ze u Ciebie wszystko ok.
    Pozdrawiam
    Panda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co piszę na blogu to moje wspomnienia jak na razie :) Powoli zaczynam się zbliżać do tego co jest teraz, a to jeden wielki chaos i walka :) Dziękuję bardzo za komentarz :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Trzymaj się dziewczyno i bądź silna! Sercem jestem z Tobą, mam nadzieję, że Twoje życie się ułoży i będziesz szczęśliwa! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń