sobota, 28 maja 2016

2. Mama...?

Nie wiedziałam wtedy dlaczego ani po co, ale dziwna pani z nami została. Mieszkała z nami. Na początku... to była po prostu pani. Nie rozumiałam czemu z nami mieszka, ale nie musiałam rozumieć. Jeśli tata jej pozwolił to miał pewnie dobry powód. Lubiłam rysować laurki. Często rysowałam je dla taty, a skoro pani mieszkała z nami to chciałam być miła i rysowałam je też dla niej. Do dziś mam gdzieś jakieś stare ocalałe rysunki podpisane "dla taty i pani" musicie uwierzyć mi na słowo, bo dużo czasu zajęłoby mi znalezienie ich w piwnicy. Po jakimś czasie z przyzwyczajenia do kobiety i ze względu na to że tata mnie do tego namawiał stopniowo zaczęłam mówić do niej mama. Wtedy myślałam, że w końcu jest tak jak być powinno. Miałam mamę i tatę, jak wszystkie dzieci. Jednak mimo wszystko zawsze lepiej dogadywałam się z tatą, jeśli chciałam gdzieś iść, albo robić coś na co potrzebna jest zgoda szłam do taty by go zapytać. Ona nigdy mnie nie rozumiała, nawet się nie starała ani nie próbowała udawać. W tamtym okresie wieczorami przed zaśnięciem nachodziły mnie dziwne myśli typu " a co by było... gdyby mnie nie było?"albo "co będzie jak umrę?" lub też "czy umieranie boli? ja nie chcę umrzeć..." i w końcu przez taki myśli od których nie mogłam się uwolnić zaczynałam płakać. Ona przychodziła i kazała mi przestać płakać i iść spać i o tym nie myśleć, a tata zostawał ze mną w pokoju, albo pozwalam mi z nimi spać, zawsze mi pomagał. Na początku oboje pracowali, ona krócej. W końcu jednak ona przestała pracować, a tata pracował coraz dłużej. Widywałam go coraz mniej, bo kiedy rano się budziłam już go nie było, a kiedy z kolei przychodził po pracy ja już musiałam spać. Wszystko robiłam więc z mamą. Zabierała mnie w różne miejsca. Do swojej babci, która mieszkała na tyle daleko, że musiałyśmy zostać tam na jakiś dłuższy czas, czy do kolegi by popilnować mu domu kiedy on będzie na wakacjach. Pytałam czemu nie mogę zostać z tatą. Odpowiadała, że taty nie ma teraz w ogóle w domu bo pracuje. A jednak kiedy miałam możliwość porozmawiać z nim przez telefon i pytałam czy mogę do niego wrócić odpowiadał, że jasne i że jeśli powiem mamie to mnie przywiezie z powrotem, ale ona wtedy znów mówiła swoje. Czułam, że coś jest nie tak, że oddalam się od taty i nic nie mogę z tym zrobić bo jestem tylko dzieckiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz